Zakosy to obowiązkowa technika i nieodłączny element przemierzania przestrzeni każdego szanującego się skiturowca. Mogą być one zmorą zwłaszcza dla początkujących skiturowców, którzy próbują swoich sił na stromszych stokach. Robienie zakosów w trudnym terenie i trudnych warunkach śniegowych może być wyzwaniem nawet dla tych bardziej zaawansowanych.
Kiedy teren robi się zbyt stromy i nie jesteśmy w stanie iść na wprost, warto zacząć pochodzić zakosami. Każdy kto próbował, wie, że nie jest łatwe i przy kiepskich warunkach, może przysporzyć wielu problemów.
Jakie są te kiepskie „okoliczności”?:
– Spore nastromienie stoku (powyżej 30/35 stopni w zależności od innych czynników),
– rodzaj śniegu: bardzo sypki puch, który osuwa się pod naszym ciężarem, lub twardy wylodzony śnieg, na którym ciężko znaleźć oparcie, nierówna powierzchnia śniegu generującca mniejszą powierzchnię styku narty z podłożem, a więc mniejsze tarcie foki – (najczęściej kiedy podchodzimy po śladach turystów pieszych),
– problemy sprzętowe; tępe krawędzie nie dające oparcia w trawersie i podczas zakosów, odklejające się foki (np. zalodzone, zaśnieżona warstwa stykająca się z nartą), ślizgające się foki (wysłużone, niezaimpregnowane, zalodzone włoski), źle przycięte foki (foka nachodzi na krawędź, lub nie pokrywa całej powierzchni ślizgu, zwłaszcza w środkowej części narty, która jest najbardziej obciążona), profil narty lub splitboardu z bardzo dużym rockerem (mniejsza powierzchnia foki jest obciążona = mniejsze tarcie).
O ile wspomniane niedociągnięcia w kwestii sprzętu są zależne od nas i możemy je łatwo wyeliminować, tak warunków śniegowych nie zmienimy, dlatego musimy nauczyć się radzić sobie z zastanymi.
Nasze rady dla Was:
– Nie pochylajcie się za bardzo do przodu – nierówno obciążona narta sprawi, że zaczniecie się ślizgać,
– Często stok trawersujemy po założonym przez innych narciarzy śladzie, czasem jednak może się tak zdarzyć, że lepiej nam będzie zrobić zakos w nietkniętym śniegu, zwłaszcza jeśli jest on miękki bądź lekko zapadający się, a dawne ślady ubite lub co gorsza zalodzone.
– Przed przełożeniem narty upewnijcie się, że stoicie pewnie. Warto „tupnąć” nogą, która za moment przejmie cały nasz ciężar aby upewnić się, że pewnie opiera się na śniegu oraz, że podłoże nie usuwa się nam z pod nóg, do tego mocno wesprzeć się na kijku i szybko przełożyć nartę.
– Nie róbcie zakosów na najwyższym ustawieniu piętki – lepiej zmienić na stopień środkowy. To najwyższe ustawienie najlepiej wykorzystywać w podchodzeniu na wprost pod górkę, a kiedy nachylenie robi się już tak duże, że trzeba zacząć robić zakosy – lepiej obniżyć piętkę. Generalnie podejście w trawersie będzie pewniejsze i bezpieczniejsze na niższym ustawieniu. Balansowanie na bocznych krawędziach narty będzie o wiele prostsze i bardziej stabilne, jeśli nie będziemy mieli ustawionego „obcasu”. To samo tyczy się pokonywana samych zakosów.
– Jeżeli robi się już zbyt stromo, twardo lub podchodzimy wąskim kuluarem bezpieczniej, wygodniej i szybciej będzie zdjąć narty a założyć raki.
– Ćwiczcie, ćwiczcie i jeszcze raz ćwiczcie