Jak spakować się na wycieczkę skitourową?

Dobór ekwipunku na wycieczkę zależy od dwóch czynników: celu naszej tury oraz aktualnie panujących warunków atmosferycznych. Inaczej spakujemy się na szybkie wyjście na Kasprowy Wierch, a co innego weźmiemy ze sobą na całodzienną wycieczkę na przykład na Czerwone Wierchy.

Musimy zdawać sobie sprawę, że ta sama trasa o różnych porach dnia/miesiącach zimy może wymagać innego sprzętu. Najbardziej nachylony odcinek Kotła Goryczkowego w drodze na Kasprowy z reguły nie sprawia problemów i do jego pokonania wystarczą dobrze trzymające foki. Może się jednak zdarzyć, że przy niesprzyjających warunkach; twardym śniegu czy lodzie będziemy musieli założyć harszle („noże” do nart). Zasada działa również w drugą stronę – wybierając się na trudniejsze zjazdy obowiązkowo zabieramy ze sobą raki i czekan, które przy sprzyjających warunkach być może przeleżą w plecaku – na przykład wiosną, kiedy śniegi zamienią się w przyjemny firn. Mała uwaga dla osób, które skitouringu chcą spróbować… na splitboardzie. Jeśli planujemy nieco trudniejsze trasy o większym nastromieniu bezwzględnie pakujemy raki – tam gdzie narciarz wejdzie wbijając „palce” twardej skorupy swojego buta, tam snowboardzista z bardziej miękkim i obłym kształem buta może już sobie nie poradzić.

Jest jednak jedna wspólna zasada, sprawdzająca się zarówno w przypadku łatwej, krótkiej wycieczki, jak i tej bardziej zaawansowanej: wziąć tylko to co jest nam niezbędne. Im więcej zbędnych rzeczy spakujemy do plecaka, tym bardziej będziemy się w czasie wycieczki męczyć. Na zupełny minimalizm jednak nie zawsze możemy sobie pozwolić – warto być przygotowanym na różne scenariusze.

Zanim spakujemy się na skitourę na pewno warto sprawdzić warunki panujące w górach; komunikat lawinowy, ilość opadów, temperatury, a także prognozę pogody na dzień naszej wycieczki. Oczywistym jest to, że aby odpowiednio się spakować powinniśmy mieć ustalony cel wycieczki, adekwatny do naszych umiejętności oraz aktualnych warunków. Warto również zapoznać się w teorii z planowaną trasą – jej długością, przewyższeniami, trudnościami technicznymi. Jeśli to wszystko mamy ustalone możemy ze spokojnym sumieniem przejść do pakowania plecaka. Poniżej przedstawimy optymalne warianty dla krótkiej i dłuższej skitury.

SZYBKIE WYJŚCIE NA KASPROWY

Jeżeli wybieramy się na treningowe, szybkie wyjście na Kasprowy i wiemy, że nie będziemy oddalali się poza trasę narciarską, to teoretycznie raczej nie potrzebujemy zabierać ze sobą lawinowego ABC (no chyba, że ogłoszony jest 4 stopień zagrożenia lawinowego). Miejmy jednak na uwadze, że ryzyko zejścia lawiny może pojawić się w miejscu, które byśmy o to nie podejrzewali. I tak jest właśnie na jednym z kilku wariantów trasy na Kasprowy, a mianowicie na Niżnej Goryczkowej Równi, która znajduje się u wylotu Żlebu Marcinowskich. Ponad 60 lat temu miała tam miejsce jedna z większych tragedii tatrzańskich – ogromna lawina zburzyła schronisko i pogrzebała 5 osób. Kilka lat temu również zdarzył się tam śmiertelny wypadek. To pokazuje, że nawet pozornie bezpieczna skitura (w końcu prowadzi trasą narciarską) może być ryzykowna.

Dobrze jest również wyrobić sobie nawyk zabierania „świętej trójcy” to znaczy detektora, sondy i łopatki. A co jeśli na szczycie Kasprowego przyjdzie nam do głowy choćby zjechać do Doliny Gąsienicowej i wyjść na przełęcz Karb? W takim wypadku brak dodatkowej kanapki będzie mniejszym problemem niż brak lawinowego ABC. „Lawinówkę” pakujemy na wierzch plecaka, modele plecaków dedykowane skitourom często mają osobne, łatwo dostępne kieszenie na sondę i łopatkę. Detektor dobrze mieć na wierzchu aby założyć go najpóźniej na początku szlaku. Chowanie go głęboko w plecaku zazwyczaj może kończyć się tym, że zapomnimy o jego wyjęciu.

Jeśli dylemat związany z zabraniem zestawu „lawinowego” mamy już za sobą pozostaje nam zająć się resztą ekwipunku:
Do plecaka wrzućmy:
-coś do picia i zjedzenia – polecamy prowiant lekki a pożywny lub wysokokaloryczny. Mogą być to ulubione kanapki, ale dobrze się sprawdza również czekolada, batony energetyczne, orzechy czy suszone owoce. Czasami warto mieć coś na przegryzkę pod ręką i łatwo sięgnąć po to, kiedy czujemy że opadamy z sił. Kawałek gorzkiej czekolady w takich chwilach potrafi zdziałać cuda! Nawet jeśli nie działa na nasze ciało, to zadziała na psychikę…
-okulary przeciwsłoneczne, ale najlepiej te sportowe, przylegające do twarzy i oczu (przydatne nie tylko gdy świeci słońce, ale również podczas silnego wiatru czy opadów). Niektóre osoby nie wyobrażają sobie choćby najkrótszego zjazdu bez gogli, warto więc także to rozważyć.
-kask. Podobnie jak w przypadku zestawu lawinowego warto wyrobić sobie nawyk zabierania kasku nawet na łatwe wycieczki.
-kurtkę wiatroszczelną,
-dodatkowe rękawiczki,
-czapkę/buff/opaskę.

DŁUŻSZA SKITOUROWA WYCIECZKA

Inaczej natomiast spakujemy się na każdą wycieczkę poza trasą. Wtedy już zawsze zabierzmy ze sobą:
-zestaw lawinowy (sonda, łopatka, detektor- i upewnijmy się, że zarówno my, jak i nasi towarzysze potrafią się takim sprzętem posługiwać),
-naładowany telefon komórkowy,
-coś do picia (najlepiej 1,5l) i zjedzenia. Jeśli chodzi o nawadnianie się podczas wycieczki najbardziej efektywnym jest korzystanie z rozwiązań typu „camel back”; w plecaku umieszczamy specjalny zbiorniczek na picie, do którego podpięta jest giętka rurka umieszczona na szelce plecaka. Takie rozwiązanie pozwala nam popijać niewielkie ilości płynów z dużą częstotliwością, bez zatrzymania i grzebania w plecaku. Z drugiej strony jest jednak klasyczny, tradycyjny termos, a w nim gorąca herbata z miodem i cytryną. Czy może być lepsza nagroda po wysiłku oprócz widoku ze szczytu?

Co jeszcze powinniśmy zabrać ze sobą na dłuższą „wyrypę”?
-apteczkę,
-kask,
-okulary przeciwsłoneczne lub gogle ( jeżeli wiemy, że może mocno sypać),
-dodatkową parę rękawiczek ciepłych oraz czapkę,
-kurtkę wiatroszczelną,
-mapę i kompas,
-folię NRC, czołówkę,
-dodatkową parę fok. Zwłaszcza jeżeli wybieramy się na turę, która będzie naprzemienną kombinacją podejść i zjazdów – foki mają to do siebie, że choćby były najdroższe z możliwych, lubią zawilgnąć/przymarznąć i przy kolejnym zakładaniu nie kleją już tak dobrze jak na początku. W takich przypadkach dobrze jest dokładnie oczyścić spody fok ze śniegu (np. krawędzią narty), i schować pod kurtkę aby się ogrzały a w międzyczasie podejść na zapasowej parze,
-raki i czekan ( jeżeli wybieramy się na trudniejszą, wysokogórską turę, lub jest twardy śnieg). Warto też wrzucić do plecaka dodatkową warstwę ubrania, np.: kurtkę puchową, spodnie wiatroszczelne.

Istotna jest także kwestia wyboru samego plecaka, na dłuższe wycieczki zdecydowanie polecamy wziąć dość pojemny plecak. Jeśli spakujemy się do małego plecaka, może zdarzyć się tak, że chcąc rozebrać się z wierzchniej warstwy ubrań na podejściu będziemy zmuszeni obwiesić dookoła swój zgrabny plecaczek. Lepiej zatem zabrać nieco większy i przenieść w nim trochę powietrza, ale w razie czego mieć miejsce żeby schować dodatkowe rzeczy. Warto również aby model plecaka przeznaczony był do uprawiania skitouringu czy splitboardu. W trudniejszym terenie, lub przy dużym zalodzeniu będziemy musieli ściągnąć deski a założyć raki, dlatego nasz plecak musi mieć odpowiednie zaczepy do zamocowania sprzętu.

Na koniec jeszcze jedna rada dotycząca pakowania ekwipunku na wycieczkę skitourową. Zdecydowanie lepiej jest przygotować sobie plecak dzień przed wycieczką, a rano dopakować tylko jedzenie i picie. Wtedy jest mniejsza szansa, że w pośpiechu o czymś zapomnimy. Z czasem nabierzemy wprawy w pakowaniu i będziemy umieli ocenić co rzeczywiście potrzebujemy a bez czego damy sobie radę na wycieczce.